Wojtek
Dołączył: 04 Sty 2008
Posty: 34
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 6 razy Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Pią 19:15, 29 Lut 2008 Temat postu: czym jeść strumienice |
|
|
Tytułem wstępu.....
Pisz±c ten tekst miałem na uwadze solidne kompendium wiedzy napisane przez Dyzia na podstawie opracowania Wiesława Pachonia i dostępne na stronach KTP. Postaram się tamten tekst nie tyle uzupełnić co przetłumaczyć tak aby był zrozumiały dla osób które niekoniecznie znaj± schematy termodynamiczne silnika cieplnego..J. Chciałem to napisać tak aby był maksymalnie przyswajalny dla każdego - więc może niektóre uproszczenia mog± kogo¶ rozbawić...
1. Co to jest strumienica?
Strumienica to taki diwajs (zawie¶niaczyłem: takie urz±dzenie) które ma za zadanie przy¶pieszać przepływaj±cy przez nie czynnik (powietrze, woda,..itp.). To przy¶pieszenie jest dokonywane bez dostarczania dodatkowej energii do układu - czyli że nigdzie się tego nie podł±cza - działa "samo z siebie". Przyspieszenie jest uzyskiwane za pomoc± specjalnej wewnętrznej konstrukcji strumienicy.
2. Jak toto działa?
WyobraĄmy sobie sytuacje gdzie powietrze zassane przez filtr powietrza dostaje się do rury ss±cej. Już w puszce filtra poszczególne strugi powietrza (bo filtr nie pracuje równo cał± powierzchni±) przecinaj± się, nakładaj± - ogólnie panuje tam bałagan. Efektem bałaganu jest spowolnienie ruchu tej masy powietrza w kierunku silnika i silnik ma szanse zassać mniej powietrza - tym bardziej że musi pokonać opór takiej strugi.
Strumienica "wyrównuje" takie pomieszane strugi, układa je równolegle lub wprowadza w kontrolowany i uporz±dkowany ruch wirowy. Magia zjawiska polega na tym że powietrze lec±ce przez rurę ss±c± w kierunku silnika działa na kolejne dawki powietrza jak tłok który się cofa i je zasysa ( a dopiero co wpadaj±ce ¶wieże powietrze pacha jak tłok to co już jest wessane) - a te z kolei w następne i tak w przy¶piesza i przy¶piesza w nieskończono¶ć (aż prawie 2 razy)... .
Efektem takiej pracy strumienicy jest to że silnik dostaje więcej powietrza które jest praktycznie "dotłaczane" przez strumienice do cylindrów. A wniosek jest jeden - więcej powietrza = więcej pałera. W optymalnym przypadku taki układ dolotowy pozwala obniżyć maksymalny moment obrotowy do 2000 obrotów niżej niż fabrycznie - ma to duże znaczenie zwłaszcza w mie¶cie gdzie na ogół jest sporo momentów jazdy w zakresie 1500-3500 obrotów (zwłaszcza benzyniaki).
Należy się liczyć z tym że przyrost mocy jest procentowy i zależy od ogólnej sprawno¶ci silnika. Jeżeli fabrycznie jest 60 koni mechanicznych to odczuwalna różnica nie będzie ogromna (ale powinna być) - przyrost rzędu 6-8 koni mech. Dla silników o większych mocach powyżej 150 koni taki przyrost wyniesie około 12% -15% a przy równoczesnej zmianie przebiegu krzywej momentu obrotowego (czyli wła¶nie tego od czego zależy "kop" naszego autka) różnica może być bardziej odczuwalna.
3. Kiedy toto nie działa lub nie działa na 99% możliwo¶ci?
a). Strumienica nie zadziała odpowiednio jeżeli filtr powietrza będzie zwykł± fabryczn± wkładk±. Fabryczne "cywilne", papierowe wkładki stawiaj± straszny opór. Opór tak spowalnia strugę powietrza że strumienica nie ma energii na uporz±dkowanie tego strumienia. Żeby wykorzystać strumienice musi być założona sportowa wkładka filtra lub filtr stożkowy.
b). Strumienica nie zadziała odpowiednio jeżeli rura ss±ca naszego samochodu będzie bardzo krótka lub jeżeli będzie to harmonijkowy wewn±trz odcinek rury. Rura ss±ca powinna być maksymalnie wypolerowana wewnętrznie, tak aby nie powodowała już żadnych zawirowań oprócz tych które wprowadziła (albo i nie - zależnie od konstrukcji) strumienica.
power rura.......... odpowiednio gładka.
c). Dobrze jest mieć strumienice dolotow± "zestrojon±". Chodzi tu o zjawisko odbicia fali akustycznej - musi być ono odpowiednie (reguluje się toto wła¶nie długo¶ci± rury ss±cej na odcinku strumienica-blok silnika). Opinia że "im bardziej ryczy tym jest lepsze" można włożyć między bajki - dotyczy to też strumienic wylotowych. W silnikach ¶rednio wysilonych (około 70 KM z litra pojemno¶ci) można sobie proces strojenia darować, ale jeżeli kto¶ lubi mieć wszystko zapięte na ostatni guzik - to polecam.
4. Kiedy toto zadziała na 99% możliwo¶ci a My tego nie poczujemy?
Zawsze wtedy kiedy wła¶nie zamontowali¶my rycz±cy stożek, wspaniale zestrojon± strumienice powietrza, przebili¶my maskę albo błotniki aby zrobić specjalne wloty zimnego powietrza do stożka (dobrze zrobione wloty w np.: Ferrari daj± przy prędko¶ci 150km około 20 koni mechanicznych mocy więcej - My wyci±gniemy tylko 2-5 mechanicznych mułów, ale zawsze to co¶) i w ogóle wydali¶my kupe kasy.. a tu się okazuje że silnik nie ci±gnie nic mocniej albo w okolicy 4000 ty¶. obrotów nagle traci moc. Dlaczego?
A dlatego że nasz fabryczny układ wydechowy nie jest w stanie zapewnić silnikowi należytej prędko¶ci i lekko¶ci opróżniania cylindrów - nie pomoże tu nawet bardzo drogi i "dedykowany do modelu" tłumik końcowy. Przeróbka musi dotyczyć całego układu wydechowego. Z racji na koszty takiej zabawy sporo ludzi ogranicza się do wymiany na sportowe wszystkiego poza kolektorem wydechowym. Czyli w miejsce katalizatora wstawia się strumienice wylotow± (działa tak jak dolotowa tylko jest bardziej pancerna z racji szkodliwych warunków pracy i potrafi przyspieszać spaliny do prędko¶ci ponaddĄwiękowych), zmienia się przekroje rur wydechowych oraz montuje przelotowy tłumik końcowy (uzyskujemy wtedy piękny bas na wolnych obrotach - o ile dobrze dobrali¶my tłumik końcowy do mocy naszego silnika).
Ważne jest żeby nie przesadzić z rozprężaniem układu wydechowego. Paradoksalnie jeżeli całkiem zdejmiemy wydech 95% silników straci moc gdyż minimalny opór na wylocie jest niezbędny do ich optymalnej pracy. Rozwi±zaniem dla najtwardszych (albo bardziej zasobnych) jest zakup całego dedykowanego układu sportowego albo też skompletowanie go wł±cznie z polerowanym, bezoporowym kolektorem wydechowym silnika (koszt od 2500 zł w górę za sam kolektor - mam na my¶li silniki w których warto to robić, czyli od 2 litrów górę- albo od 140 koni wzwyż.).
5. Obalaj±c trochę mity.....
Jak każdy wie do filtra powietrza należy doprowadzić maksymalnie chłodne powietrze. Ludzie dokonuj± karkołomnych sztuczek w silniku i nadwoziu aby tego dokonać. Panuje bowiem powszechna opinia że 10 stopni cieplejsze powietrze to jedna sekunda do 100km/h więcej..... To bzdura. Jeżeli jest taka możliwo¶ć to oczywi¶cie chłodne powietrze jest jak najbardziej poż±dane ale niekoniecznie ma tak ogromny wpływ na przy¶pieszenie.
Załóżmy że producent naszego samochodu zrobił testy w 20 stopniach w letni dzień. Uzyskał wynik 9 sekund do setki. Fajnie, czyli w zimę, przy temperaturze -20 stopni nasz bolid powinien wygrać około 4 sekund....a w lato przy 40 stopniach w cieniu stracić 2..... . Czy komu¶ się przydarzyło? Chyba nie.
Współczesne układy elektroniczne steruj±ce prac± silnika spalinowego bior± pod uwagę kilka (lub kilkana¶cie czynników) i ewentualn± różnicę w temperaturze powietrza rekompensuj± inaczej podaj±c paliwo lub odpowiednio steruj±c zapłonem. W cywilnych warunkach można sobie spokojnie darować obudowywanie stożka foliami lub innym wynalazkiem albo dorabianiem wlotów w masce- to skuteczna metoda na zwiększenie wilgoci w komorze silnika i rejonach filtra lub aparatu zapłonowego (zwłaszcza w deszczowe dni) - no chyba że kto¶ tak mało zabudowan± komorę silnikow±. Zreszt± ujęcie naprawdę zimnego powietrza jest możliwe:
- z przed chłodnicy, lub z dołu przedniego spoilera,
- z dachu samochodu.
A warunek jest taki że filtr jest dobrze obudowany w swojej skrzynce i dostaje tylko to zimne, zasysane powietrze. Oddzielanie stożka ¶ciankami z folii to proteza. Masa i energia cieplna silnika jest tak ogromna że rozgrzeje zarówno t± folie jak i znajduj±cy się za ni± filtr....Szczę¶liwi Ci co ich autka maj± to konstrukcyjnie przemy¶lane....
Generalnie nie polecam robienia dziur - tym bardziej że zimne powietrze wpadaj±c przez wlot na masce na ogół miesza się z cieplejszym w komorze silnikowej i cały efekt bierze w łeb......
Na powyższym obrazku widać pięknie skopany dolot zimnego powietrza. Jest stożek, power rura (niebieski element za stożkiem) - wszystko jak trzeba - ale stożek jest umieszczony za chłodnic± i nad kolektorem wydechowym, zamknięte od góry mask± . Można zgadn±ć że zasysane powietrze ma około 90 stopni (oby tylko !!!!).
Reasumuj±c, optymalny układ (pozwalaj±cy obniżyć maksymalny moment obrotowy o około 1000-1500 obrotów niżej i podnie¶ć moc maksymaln± o około 15-20% w górnych zakresach obrotowych wygl±da tak:
WLOT POWIETRZA:
- filtr stożkowy lub wkładka wykonana w tej technologii co stożek (około 270 zł w przypadku KN),
- strumienica dopasowana do mocy silnika (siły ssania naszego motorka), około 300 zł
- rura ss±ca odpowiedniej konstrukcji, odpowiedni gładka z odpowiedni skonstruowanymi zagięciami - Power Ruhr (około 250 złotych).
WYLOT SPALIN:
- (opcja) kolektor wydechowy o małym oporze (od 2-3 ty¶ złotych w góre),
- katalizator sportowy (nawet nie znam ceny) albo strumienica (a tak ze 350 złotych)
- przelotowy/sportowy tłumik końcowy (od 300 zł w górę).
Generalnie obowi±zuje zasada równowagi układów dolotowego i wylotowego - upraszczaj±c:
POWIETRZE ODPOWIEDNIO SZYBKO ZASSANE PODNIESIE MOC - O ILE BĘDZIE MOGŁO RÓWNIE SZYBKO OPU¦CIĆ SILNIK
..... grunt to równowaga.....J
( tu należy pamiętać że kiedy opuszcza silnik to jest go więcej, zawiera resztki dopalanego paliwa, ma 300 stopni Celsjusza i zasuwa 200 metrów na sekundę. Chyba że mamy akurat spalanie detonacyjne gdzie fala uderzeniowa rozchodzi się do ponad 2000 m/sek.)
Post został pochwalony 0 razy
|
|